Wygrana z Wólczanką

Chciałoby się powiedzieć “nareszcie!”. Po fatalnym ligowym wrześniu kolejny miesiąc zaczynamy od wygranej z Wólczanką Wólka Pełkińska. Rozgrywane na bardzo trudnej, nierównej płycie boiska zakończyły się wynikiem 2:1 dla naszego zespołu.
W pierwszej połowie widać było zdecydowaną różnicę w piłkarskich umiejętnościach na korzyść naszej drużyny. Od dawna wiadomo jednak, że za wrażenia artystyczne punktów nie ma, a premiuje się tylko celne strzały do bramki. Blisko takowego byli gospodarze w siedemnastej minucie. Po rzucie rożnym w poprzeczkę naszej bramki trafił Szewc, a dobitkę w ekwilibrystyczny sposób wybił Karol Barański. W odpowiedzi kilkukrotnie groźnie atakowali wiślacy. Jeden z takich ataków przyniósł bramkę po pół godzinie gry. Na prawym skrzydle o piłkę powalczył Krystian Puton, minął rywala i dobiegł do końcowej linii skąd odegrał piłkę na jedenasty metr. Okazji nie zmarnował Kacper Szymankiewicz i mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza i jednego z obrońców futbolówka ugrzęzła w siatce.
W drugiej połowie na murawie było już więcej chaosu. Gospodarze prostymi środkami próbowali przedostać się w nasze pole karne. Te starania przyniosły efekt w 67. minucie. Dograną z prawej strony piłkę trącił Bartłomiej Słysz, a ta wylądowała tuż przy słupku. Na szczęście nasz zespół szybko otrząsnał się po stracie gola. Prawym skrzydłem ruszył Michał Król, rozegrał piłkę z Putonem, a następnie dośrodkował w pole karne. Tam walkę o górną piłkę wygrał Jakub Mażysz i strzelił nie do obrony dając nam bardzo cenne trzy punkty.
W kolejną niedzielę zagramy na własnym obiekcie z Wiślanami Jaśkowice. Początek o godzinie 15.00.
WÓLCZANKA WÓLKA PEŁKIŃSKA 1:2 (0:1) WISŁA PUŁAWY
Bramki: Słysz 67 – Szymankiewicz 30, Mażysz 72
Wisła: Socha – Król, Poznański, Pielach, Barański (73 Sulkowski), Maksymiuk, Popiołek, Szymankiewicz (88 Brzeski), Zmorzyński (90 Kusal), Puton, Stanisławski (46 Mażysz)