Aktualności
Nieudana inauguracja
W pierwszej połowie obie drużyny prezentowały dynamiczną grę. Wisła jednak od pierwszych minut dłużej utrzymywała się przy piłce. Sprawialiśmy, że rywale nie mogli momentami wyjść z własnej połowy boiska. W pierwszych 45 minutach nie brakowało okazji do tego, żebyśmy to my otworzyli wynik spotkania. Kapitalną okazję do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie miał Dawid Retlewski, który próbował przelobować Drazika. Ten jednak nie dał się zaskoczyć. Bardzo bliski pokonania bramkarza gości był także Damian Kołtański, jednak i tym razem bramkarz Jastrzębia wyratował się opresji. Dobrze widoczny
w grze był także nasz skrzydłowy Mateusz Klichowicz.
W drugiej połowie sytuacja uległa zmianie, próbowaliśmy strzałów na bramkę rywala,
a także gry skrzydłami. Goście znowu rzadziej byli przy piłce, a to my strzelaliśmy na bramkę Drazika (próbowali w ostatnich dwudziestu minutach Piotr Azikiewicz i Retlewski). Ten fragment meczu nie potoczył się jednak po naszej myśli, bo rywale w 73. minucie wykorzystali moment nieuwagi naszej obrony w polu karnym i z najbliższej odległości Boruń wpakował piłkę do bramki po krótkim słupku Piotra Zielińskiego.
Mieliśmy jeszcze swoje okazje do zmiany niekorzystnego rezultatu i próbowaliśmy zdobyć wyrównującą bramkę, ale goście grali już „na czas”. Ostatecznie nie była to dla nas udana inauguracja.
- Będziemy szukać pozytywów, bo na pewno można również takie wnioski wyciągnąć z tego spotkania. Było za mało składnych akcji, żebyśmy dzisiaj strzelili przynajmniej jedną lub dwie bramki. Myślę, że w następnym meczu z Hutnikiem postaramy się zapunktować, bo wiemy, że w ligowej tabeli ta porażka nie będzie dobrze wyglądać – mówił trener Wisły Mariusz Pawlak.
- Początek w naszym wykonaniu na pewno nie był dobry. Mamy bardzo dużo młodych zawodników i trudno było nam przy odbiorach. Pierwszą połowę zdominowała Wisła Puławy. Dodaliśmy później jednego zawodnika do środka boiska, co utrudniło rozegranie gospodarzom. Naszą siłą były w tym meczu stałe fragmenty gry – mówił Grzegorz Kurdziel, trener GKS-u Jastrzębie Zdrój.
Następny mecz także rozegramy przed własną publicznością. Na stadion przy Hauke-Bossaka przyjedzie Hutnik Kraków.
Wisła Puławy – GKS Jastrzębie 0:1 (0:0)
Bramka: Boruń (72).
Wisła: Zieliński – Cheba, Wiech, Majewski, Azikiewicz (77 Ednilson), Kaczmarek (65 Turek), Kona, Puton, Kołtański, Klichowicz (66 Papikjan), Retlewski (86 Josino).
Jastrzębie: Drazik – Klimkiewicz (66 Pryka), Słodowy, Zacharczenko (87 Kamiński), Szkudlarek, Ali (21 Stanclik), Wybraniec, Lech, Boruń, Wysiński (46 Borkała), Gołuch (66 Szymczak)