klub sportowy Wisła Puławy

Carlos Daniel tuż przed końcowym gwizdkiem zapewnił naszemu zespołowi jeden punkt w meczu w Bełchatowie. Wiślacy zremisowali z GKS-em 1:1.

Po raz kolejny do spotkania przystępowaliśmy z kilkoma absencjami. Tym razem zabrakło pauzującego za kartki Bartłomieja Bartosiaka. Jego miejsce zajął Dylan Ruiz-Diaz. Zawody toczące się przy silnym wietrze i opadach deszczu nie były wielkim widowiskiem. Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście, ale strzał Dominika Cheby minął lewy słupek Leonida Otchenashenki. W odpowiedzi po rozegraniu rzutu rożnego groźnie uderzał Ryszka, ale Piotr Owczarzak zbił piłkę do boku. Następnie niecelnie głową uderzał Cyfert, a dośrodkowanie z lewej strony minęło bramkarza miejscowych, jednak nikt nie zdołał zamknąć akcji. Po stronie GKS-u groźnie uderzali Sołtysiński i Ryszka, ale również bez efektu. W drugiej połowie strzałów było mniej. Jeden ze stałych fragmentów gry przyniósł jednak miejscowym gola. Dobre dośrodkowanie w pole karne strzałem głową zamknął Graczyk. Wiślacy próbowali doprowadzić do wyrównania, ale szło im to z dużym trudem. Udało się co prawda zdobyć gola Krystianowi Putonowi, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Kilka minut później Otchenashenko odbił strzał Drozdowicza. Gdy wydawało się, że do Puław wrócimy z pustymi rękami, w piątej minucie doliczonego czasu gry w polu karnym znalazł się Carlos Daniel i ładnym uderzeniem w długi róg doprowadził do wyrównania.

Za tydzień podejmiemy u siebie rezerwy poznańskiego Lecha.

GKS BEŁCHATÓW 1:1 (0:0) WISŁA PUŁAWY

Bramki: Graczyk 67 - Daniel 90

Wisła: Owczarzak - Cheba, Cyfert, Wawszczyk (46 Drozdowicz), Pielach, Carlos Daniel, Puton, Kondracki (64 Banach; 78 Lisowski), Ednilson (64 Wiech), Ruiz-Diaz, Kuban