Aktualności

Wielka wygrana przy Cichej!

17.10.2021

Po wygranej w Puławach z liderującą Stalą Rzeszów, w sobotnie popołudnie nadszedł czas na przerwanie kolejnej passy meczów bez porażki. Wiślacy grali w Chorzowie z niepokonanym dotychczas Ruchem.

 

Od pierwszej minuty było widać, że nasz zespół nie przestraszył się faworyzowanych rywali. Chwilę po rozpoczęciu meczu nieznacznie pomylił się strzelając głową Emil Drozdowicz. W 10. minucie uderzył Ednilson, ale Bielecki złapał piłkę. Gospodarze odpowiedzieli pięć minut później. Szybkie rozegranie futbolówki, która trafiła do Wójtowicza, a ten obił słupek naszej bramki. W odpowiedzi ponownie próbował Ednilson, a kilka minut później Drozdowicz, ale golkiper Ruchu spisywał się bez zarzutu. W 29. minucie fanastyczne prostopadłe podanie posłał Carlos Daniel. Piłkę przejął Dominik Banach, minął bramkarza i posłał futbolówkę do pustej bramki. Sześć minut później stadion przy Cichej uciszył się po raz drugi. W polu karnym sprytem wykazał się Drozdowicz i strzałem z kilku metrów podwyższył prowadzenie. Wiślacy grali mądrze i dobrze się bronili nie dopuszczając w tej części gry do większego zagrożenia pod bramką Owczarzaka.

 

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego naporu gospodarzy, ale bez klarownych sytuacji. W 62. minucie po wrzutce z rzutu wolnego zakotłowało się w naszym polu karnym. Po prawdziwym bilardzie piłka trafiła do Szczepana, a ten z bliska nie miał problemów z trafieniem do bramki. Wisła odpowiedziała w najlepszy z możliwych sposobów. Dośrodkowanie z lewej strony i główka Ednilsona dała trzeciego gola. Arbiter spotkania wskazał na środek boiska, ale po wielkich protestach zawodników i sztabu szkoleniowego miejscowych nagle zmienił decyzję i nakazał wznowienie gry od rzutu wolnego. Kilka minut później nie było już wątpliwości. Rezerwowy Kacper Kondracki przeczytał intencje Kulejewskiego, przejął piłkę i książkowo ograł Bieleckiego pakując przy tym piłkę do siatki Ruchu. Gospodarze probówali się odgryźć, ale nieskutecznie. Dopiero w czwartej minucie doliczonego czasu gry ponowne dośrodkowanie w pole karne, do piłki wyskoczył Piotr Owczarzak, który został trafiony łokciem w twarz przez Kowalskiego. Do piłki dopadł Kowalczyk i strzelił do bramki. Na nic zdały się protesty, a Paweł Socha został odesłany na trybuny po obejrzeniu czerwonej kartki. Wiślacy ponownie odpowiedzieli jednak najlepiej jak mogli. Kilka sekund po wznowieniu gry z dystansu przepięknie huknął Bartłomiej Bartosiak i było już jasne, że trzy punkty pojadą do Puław.

 

Po widowiskowym spotkaniu pokonaliśmy Ruch 4:2 i z optymizmem czekamy na sobotnie starcie z rezerwami Śląska przy Hauke-Bosaka 1.

 

RUCH CHORZÓW 2:4 (0:2) WISŁA PUŁAWY

Bramki: Szczepan 62, Kowalczyk 90 – Banach 29, Drozdowicz 35, Kondracki 76, Bartosiak 90

Wisła: Owczarzak – Cheba, Wiech, Pielach, Wawszczyk, Kuban (81 Lisowski), Banach (72 Kondracki), Puton, Carlos Daniel, Ednilson (90 Bartosiak), Drozdowicz

 

 

Wróć
poprzednia
następna

Nasi sponsorzy

Sponsor strategiczny

Partner drużyny


Sponsor złoty


Sponsor srebrny


Sponsor brązowy


Przyjaciele Wisły


Sponsor techniczny


Partner medialny